Przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego ZS w Połańcu na konferencji w Kielcach

23 października delegacja członków samorządu uczniowskiego z Zespołu Szkół w Połańcu uczestniczyła w I Świętokrzyskiej Konferencji Samorządów Uczniowskich, która odbyła się w Kielcach. W podróż wyruszyliśmy wraz z grupą szachową, udającą się na Szachowe Mistrzostwa Województwa.

 Wyjechaliśmy z Połańca tuż po godzinie siódmej i dotarliśmy przed dziewiątą do celu naszego wyjazdu, mianowicie - budynku Filharmonii Świętokrzyskiej im. Oskara Kolberga w Kielcach. Niezwykle sprawnie uporaliśmy się z rejestracją osób uczestniczących w wydarzeniu. Znaleźliśmy nawet czas, by uwiecznić nasze zacne osobistości w równie zacnym miejscu.

Po zaaklimatyzowaniu się, przeszliśmy do sali kameralnej, przy której mogliśmy skosztować słodkich przekąsek, przygotowanych specjalnie dla nas. Po 10 rozpoczęło się oficjalne otwarcie wydarzenia. Przywitały nas niezwykle miłe i gościnne dziewczyny z Młodzieżowego Sejmiku Województwa. Pocieszyły nas, dodały otuchy i przekazały kilka słów motywacji. Następnie rozpoczęły się bloki tematyczne.

 

Pierwsze zajęcia, w których brałam udział, były osnute wokół tematyki współpracy samorządu uczniowskiego z gronem pedagogicznym. Mikołaj Wilk, który również uczestniczył ze mną w konferencji, wybrał się na zajęcia z pozyskiwania funduszy i rozwoju możliwości. Pierwszy blok tematyczny trwał do 13. Po zakończeniu pierwszej części, organizatorki zaprosiły nas na mały poczęstunek. Kolejnym punktem programu był II blok tematyczny. Tym razem ja udałam się na prelekcję ponadprzeciętnie elokwentnego Marcina, który udzielił nam porad dotyczących spadku zaangażowania, brakiem czasu i konfliktami. Mikołaj wziął w ręce młot kowalski i zabrał go do kuźni pomysłów, gdzie wykuł kilka cennych wskazówek życiowych i samorządowych.

 

Całość skończyła się o godzinie 14, poczekaliśmy na grupę szachową i ruszyliśmy w powrotną podróż. Szczerze powiedziawszy, nie myślałam, że takie wydarzenie może choć trochę zmienić moje sposób mojego myślenia. Zarówno ja, jak i Mikołaj wyszliśmy z sal z głowami pełnymi inspiracji. Poczułam się podniesiona na duchu i zmotywowana do prężniejszego działania w przyszłości.

Małgorzata Drąg