Niech inni se jadą gdzie mogą, gdzie chcą… Tylko we Lwowie

3A LO i przyjaciele zapraszają na krótką relację z wyjazdu do Lwowa!



Piątek, 08.09.2017
Precyzyjny plan podróży, doświadczenie organizacyjne a przede wszystkim ogromna dyscyplina uczestników sprawiły, że już o godzinie 5:02 byliśmy gotowi do drogi. Szybki wybór przejścia granicznego (ostatecznie padło na Medykę, czytajcie dalej bo będzie ciekawie) i ruszamy!!!
Przed godziną 8:00 podjechaliśmy pod granicę. Ku zaskoczeniu poszło bardzo sprawnie, spędziliśmy na niej tylko lekko ponad godzinę.  1:0 dla nas ;-)
OK, zegarki przestawione godzinę do przodu – jesteśmy na Ukrainie!!!   
O godzinie 12 dojechaliśmy do naszego hotelu. Pewnie większość z Was myśli sobie, że skoro Ukraina to i hotel musi być w niskim standardzie. Nic bardziej mylnego – mieszkaliśmy w eleganckich apartamentach bardzo blisko centrum miasta.
Dzięki doskonałemu czasu przejazdu mieliśmy sporo czasu na kawkę i ciasto, które we Lwowie smakuje najlepiej. Następnie o 15 spotkaliśmy się z Panią Ireną – naszą przewodniczką, która w profesjonalny sposób przekazała nam informację o mieście i obiektach położonych w pobliżu Rynku.
Po zwiedzaniu zjedliśmy obiadokolację, a później daliśmy sobie czas na osobiste poznawanie uroków Lwowa.

Sobota, 09.09.2017
Nasz drugi dzień rozpoczął się o godzinie 10 zwiedzaniem Cmentarza Łyczakowskiego. Następnie udaliśmy się do Skansenu Architektury Wiejskiej. To bardzo ciekawe miejsce, gdzie można zobaczyć jak wyglądają tradycyjne wsie z różnych regionów Ukrainy. Szybkim krokiem wspięliśmy się na wzgórza Wysokiego Zamku skąd podziwialiśmy panoramę Lwowa.
Po zjedzeniu obiadu, przed godziną 16 wróciliśmy do hotelu, gdzie w ruch poszły szminki, pudry i podkłady. Zapytacie po co? Nasza grupa wybrała się do Opery. Spektakl był wykonywany w języku włoskim z ukraińskimi napisami, jednak nie przeszkodziło nam to poczuć podniosłą atmosferę i zrozumieć sens sztuki.

Niedziela. 10.09.2017  
Po sprawnym wykwaterowaniu z hotelu udaliśmy się na Rynek w celu zjedzenia śniadania. Najedzeni i pełni energii wzięliśmy udział w wycieczce dachami i podziemiami Lwowa. Wieża ratuszowa, Stara Apteka, Dom Legend czy Lwowska Kopalnia Kawy nie są nam już obce.
O 15 zjedliśmy ostatni już posiłek we Lwowie, po którym odjechaliśmy w stronę granicy w Medyce.
A tam niespodzianka:
Służby graniczne Ukrainy postanowiły wstrzymać odprawy graniczne do odwołania. Co było powodem? Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili próbował wjechać na teren Ukrainy. I co? Wjechać nie wjechał, ale wniósł go tłum wraz z Julią Tymoszenko, która mu towarzyszyła.  
Szczęśliwie przed godziną 1 przekroczyliśmy granicę i po godzinie 3 wróciliśmy do Połańca.

Mamy nadzieję, że przynajmniej część z Was zachęciliśmy do takich wyjazdów. Liczymy na to, że będą kontynuowane w innych klasach. Jeśli macie pomysł – chętnie Wam pomożemy w organizacji!
Dodajmy, że to nie pierwszy nasz wyjazd- wspólnie zorganizowaliśmy już wycieczki do Bratysławy i Wiednia, Berlina (samolot), Budapesztu i teraz do Lwowa. Co dość istotne, to nie są drogie wyjazdy – Lwów kosztował nas 255 zł za osobę (wszystko w cenie).
Szczególne podziękowania kierujemy do Przedsiębiorstwa Budowlano- Przemysłowego „POLPRZEM” w Połańcu oraz dla Urzędu Miasta i Gminy w Połańcu za pomoc w organizacji wyjazdu.
Dziękujemy również firmie Markpol Mielec za profesjonalne wykonanie usługi transportowej, naszemu Panu Kierowcy oraz niezastąpionym opiekunom Pani Uli Górskiej i Panu Krzysztofowi Kazberukowi.

Paweł Nowakowski

Zdjęcia w galerii.